Emocje dziecka w wieku przedszkolnym – co mówić, a czego unikać

Spis Treści

"Dziecko to dorosły w trakcie szkolenia”

Na rynku obecnie istniej wiele przeróżnych szkoleń i kursów: pierwsza pomoc, jak założyć stronę internetowvą, jak montować filmy, jak schudnąć… . Kiedy nie wiesz co zrobić, czym i jak, wystarczy znaleźć odpowiedni kurs i czerpać ze wskazówek, instrukcji oraz pomysłów i doświadczeń innych. Proste, prawda?

Wyobraź sobie, że dziecko jest w trakcie takiego kursu „jak być dorosłym”, a my – dorośli – przekazujemy małemu człowiekowi instrukcje i modele radzenia sobie w różnych życiowych sytuacjach, jesteśmy coachem dla dziecka. Jeśli spróbujesz podejść do emocji dziecka w taki sposób, obdarujesz je zrozumieniem i empatią, a w rezultacie łatwiej mu będzie zrozumieć to, co czuje i co może z tym zrobić.

Dorosły człowiek ucząc się czegoś, robiąc coś pierwszy raz, popełnia błędy. Jest to sprawa oczywista, że kiedy coś jest dla nas nieznane, to mamy prawo do niewiedzy i pomyłek. Tymczasem często oczekujemy od dziecka, że będzie potrafiło panować nad emocjami i reagować zawsze w racjonalny w naszych oczach sposób, ot tak.

Należy pamiętać o tym, że dziecko jest w trakcie przeróżnych procesów. W wieku przedszkolnym rozwija się intensywnie układ nerwowy. Ma miejsce również dynamiczny rozwój funkcji poznawczych (uwaga, pamięć, myślenie, mowa). Przedszkolak próbuje opanować swoje zmysły, obserwuje, zachwyca się, zadziwia, czasem odczuwa lęk przed nieznanym – emocje, które dziecko odczuwa są czymś nowym, dopiero je poznaje i potrzebuje trochę czasu by to wszystko zrozumieć i opanować.

Zwróćmy uwagę na to, jak zachowują się dorośli na wymarzonych wakacjach, czy w ulubionych sklepach? Jak dorośli zachowują się spotykając swojego idola? Czy w takich momentach zachowanie zawsze jest w normie?

A te słynne kolejki u lekarza, czy w sklepie? Dużo tam złości, niecierpliwości i działania pod wpływem emocji. Dorośli mają czasem trudność w ich opanowaniu, a chcielibyśmy by dzieci sobie z nimi radziły.

Dzieci są ciekawe tego, co je otacza – dotykają, zadają dużo pytań, często pytają o to samo kilka razy i nie zawsze zachowują się tak, jak „wypada”.  To, co dla dorosłych jest oczywiste, dla dziecka takie być nie musi. Pamiętaj, dziecko rozpoczęło kurs „jak być dorosłym”. Będzie popełniać błędy i szukać rozwiązań. Będzie tupać, krzyczeć … .

Małe dzieci mają w sobie wiele niezrozumiałych jeszcze dla nich stanów i odczuć, a dorosły powinien im pomagać nazywać te emocje i odczucia, by następnie wskazać zdrowe i bezpieczne sposoby radzenia sobie z nimi (niczym na kursie). Dziecko potrzebuje przyzwolenia na odczuwanie wszystkich emocji, smutku i gniewu również, ponieważ wszystkie one są mu potrzebne, ale przyzwolenie na zachowania i sposób radzenia sobie z emocjami to już inna kwestia.

Kilka uniwersalnych zasad:

  1. Zniż się do dziecka. Miej głowę na wysokości głowy dziecka kiedy z nim rozmawiasz. Pochyl się, ukucnij przy nim.
  2. Mów ze zrozumieniem i empatią. Bądź z dzieckiem zamiast przeciw niemu.
  3. Nie rozmawiaj z dzieckiem w czasie odczuwania bardzo silnych emocji – bez względu na to, po której stronie emocje się pojawią (u dziecka, czy u dorosłego)
  4. KONSEKWENCJA zamiast KARY

Czas, Start! - zacznijmy od ZŁOŚCI

Po co jest złość? Odczuwamy złość, gdy ktoś przekroczy nasze granice, kiedy coś nam nie wychodzi albo kiedy nie są zaspokojone nasze potrzeby. Przedszkolak może odczuwać złość kiedy jest głodny lub zmęczony. Pozwól dziecku poznać te emocje, niech je poczuje, bo odczuwanie złości to początek regulacji wewnętrznej. Dziś maluch krzyczy i tupie, w przyszłości zrobi kilka głębszych wdechów i zapanuje nad emocjami.

Ten dziecięcy krzyk, tupanie, płacz, czy chowanie się podczas odczuwania gniewu, mówienie nie – to bezpieczne zachowania, nie zabraniaj tego dziecku, nie oczekuj, że przestanie tak robić. Ważne by podczas ataku złości, czy histerii zapewnić dziecku bezpieczeństwo (np. przytrzymaj dziecko, gdy rzuca się na podłogę, zapewnij bezpieczną przestrzeń do odczuwania złości).

Odczuwanie złości nie jest niczym złym, zła może być jedynie reakcja czy zachowanie dziecka kiedy taką złość odczuwa.

Dziecko nie robi na złość i nie manipuluje – jego mózg jeszcze tego nie potrafi. Podczas ataków złości pierwsze skrzypce grają emocje dziecka, dostęp do logicznego myślenia jest zablokowany.

Dlatego przy silnych emocjach PRZESTAŃ MÓWIĆ – dziecko nie jest w stanie po prostu tego zarejestrować.

Kiedy dziecko odczuwa silne emocje:
    • bądź obok
    • przestań mówić do dziecka
    • nie krzycz
    • przytul, jeśli dziecko jest na to gotowe
    • pomasuj plecy i ramiona dziecka, jeśli jest na to gotowe
    • przytrzymaj dziecko , jeśli to, co robi jest niebezpieczne
    • kiedy dziecko cię bije, powiedz „nie bij mnie, to boli”, gdy to nie pomaga przytrzymaj dziecko tak, by nie zrobiło ci krzywdy lub odsuń się na bezpieczną odległość
    • spróbuj coś zaśpiewać po cichu lub zanucić 

A kiedy dziecko się uspokoi i ochłonie, to jest ten czas, kiedy możesz z nim porozmawiać i wytłumaczyć dlaczego się na coś nie zgadzasz, dlaczego nie może być tak, jak dziecko by chciało.

Pomóc mogą takie zwroty, jak:
    • „Możesz się złościć, ale nie zgadzam się na rzucanie krzesłem, to jest niebezpieczne”
    • „Jestem z Tobą”
    • „Rozumiem Cię”
    • „Bardzo się zdenerwowałaś/eś, kiedy wyłączyłam/łem bajkę. Rozumiem, że chciałaś/eś jeszcze jedną, ale umówiliśmy się na dwie”
    • „Świetnie sobie poradziłaś/eś z tą złością, jestem z ciebie dumna/y”
    • „Jak mogę Ci pomóc?”

Rozmowy o emocjach są bardzo ważne. Tak samo ważne jest tłumaczenie dziecku, że my – dorośli również odczuwamy złość i czasem trudno jest nam ją opanować. Przyznawaj się do błędów i przedstawiaj przykłady kiedy sobie nie radzisz z emocjami jako ten dorosły. To pomoże dziecku zrozumieć coś dla nas oczywistego – to, że te emocje są w każdym i każdy z nas czasem traci kontrolę. Bo przecież czasem tracimy kontrolę, niezależnie od wieku 🙂

„Bo cię pan zabierze” – to hasło nadal cieszy się dużą popularnością. Zdarza mi się słyszeć w miejscach publicznych straszenie dzieci, że zabierze je policjant – o zgrozo, jak to dziecko ma zaufać służbą mundurowym kiedy się zgubi? Zastraszaniu mówimy stanowcze NIE.

Złość jest zaraźliwa. Kiedy dorosły nie panuje nad własnymi emocjami, trudno mu będzie wesprzeć emocje dziecka (wdech – wydech rodzicu). Gdy maluch się złości i krzyczy dorosły z reguły ma na celu jedno – chce by to się skończyło. Dlatego uciszamy dziecko, straszymy, karzemy i grozimy, bo chcemy by dziecko przestało robić to, co robi. Jeśli nie przestaje, a nasze pomysły się skończyły, sami zaczynamy się złościć. A przecież nie o to tu chodzi. To nic, że inni patrzą, że komentują. Napad złości u dziecka nie oznacza, że sobie nie radzisz w roli rodzica, bo przecież jesteś najlepszym rodzicem jakim możesz być dla swojego dziecka. Napad złości u dziecka oznacza, że twoje dziecko mierzy się z jakąś trudnością i nie potrafi sobie jeszcze z tym poradzić. W tym momencie potrzebuje rodzica, który będzie spokojny i opanowany, który nie będzie pływał razem z dzieckiem w misce jego emocji tylko ją przytrzyma by nic się nie wylało.

„Nie płacz, przecież nie ma o co płakać”

Każda emocja jest po coś, odczuwamy smutek kiedy np. stracimy coś, co jest dla nas ważne lub kiedy tęsknimy za kimś, kogo kochamy. Czy zatem mówienie do dziecka „nie płacz, nie ma powodu by płakać, przecież nic się nie stało” ma dla dziecka sens? Nie, nie ma. A kiedy emocje są silne? – podobnie jak przy złości, dziecko nie rejestruje tego, co mówisz. Używając takich zwrotów, jak „nie płacz”, „przestań płakać”, „taki duży i płacze” możemy doprowadzić do tłumienia emocji u dziecka. Dziecko słysząc regularnie tego typu uwagi zacznie żyć w przekonaniu, że smutek to coś, czego nie można odczuwać, że to coś, czego należy się wstydzić. W małym człowieku rodzi się przekonanie, że kiedy człowiek nie płacze jest lepszy i dzielniejszy.

Zamiast tego warto używać takich zwrotów, jak:
    • Rozumiem, że Ci przykro

    • Ja też czasem płaczę, kiedy …

    • Rozumiem cię, to był ważny rysunek

    • Jestem przy tobie

    • Jak mogę ci pomóc?

    • Chcesz się przytulić?

Takie zwroty zdecydowanie bardziej pomogą dziecku, ponieważ kiedy dziecko płacze to znak, że ma powód by odczuwać smutek, bo to co się wydarzyło dla dziecka było ważne, smutne lub przykre.

Przykład: Drogi Dorosły, może dla ciebie plama na bluzce to nie powód do płaczu, ale dla dziecka może takim powodem być. Może złamana kredka to dla ciebie nic wielkiego, ale dla dziecka to powód do smutku i łez.

To może inaczej. Wyobraź sobie, że z dnia na dzień tracisz pracę, a twój przyjaciel mówi „nie ma o co płakać”, „Nic się nie stało”, „Taki duży i płacze”. Czy to pomoże? Wątpię. U każdego z nas smutek pojawi się w innym momencie, ponieważ nasze bagaże doświadczeń różnią się od siebie. Gdy przyjaciel stracił pracę, podpowiadasz mu co może zrobić i jak sobie poradzić w takiej sytuacji, mówisz, że ci przykro. Dokładnie tak samo postępuj z dzieckiem – podawaj propozycje rozwiązań, bądź z nim, bądź obok, okaż zrozumienie, nie oceniaj i nie zawstydzaj.

Będziesz grzeczny? (czyli taki, jak ja chcę)

Być grzecznym – często zastanawiam się, czy dziecko jest w stanie zrozumieć co to oznacza. Dla mnie to nic innego jak zachowywanie się tak, by dorosły był zadowolony.

Zwroty „jesteś  grzeczny” i „jesteś niegrzeczny” oceniają całe dziecko. Zdecydowanie bardziej zrozumiałe dla dziecka i właściwe będzie używanie zwrotów „to co robisz jest dla mnie nieprzyjemne”, „lubię kiedy mnie głaszczesz po głowie, ale kiedy mnie popychasz – to nie jest przyjemne”.

NIE MA DZIECI NIEGRZECZNYCH i GRZECZNYCH.

Każde zachowanie dziecka kryje za sobą jakąś emocję. Każdy z nas jest inny i chce być akceptowany przez społeczeństwo ze wszystkimi zaletami i wadami. Pamiętaj, że Twoje dziecko ma w sobie mocne strony – znajdź je i pielęgnuj, a na te słabsze zwróć uwagę, próbuj z dzieckiem popracować nad nimi.

Postaraj się wplatać w codzienny dialog z dzieckiem takie zwroty, jak:
    • „Kocham cię takiego, jakim jesteś”

    • „Kocham cię gdy się uśmiechasz i gdy czujesz złość”

    • „Jesteś dla mnie ważny”

    • „Lubię się z tobą bawić”

Tego typu zwroty sprawią, że dziecko poczuje akceptację w każdym swoim stanie emocjonalnym.

Konsekwencja vs. kara

Konsekwencja zdecydowanie bardziej pomoże zrozumieć dziecku związki przyczynowo – skutkowe. Trzymanie się ustalonych zasad i danie dziecku możliwości odczuwania skutków jego zachowania to coś, czego maluch potrzebuje by zrozumieć i opanować swoje emocje.

Kara natomiast wywołuje napięcie i pokazuje kto rządzi, czyje zdanie jest ważniejsze – a przecież nie o to tu chodzi. Kiedy dziecko krzyczy konsekwencją jest to, że może je boleć gardło, a nas uszy. Karą będzie zabranie zabawki lub posadzenie na krześle, czy odesłanie do pokoju. Kiedy dziecko wskoczy do kałuży, konsekwencją jest to, że ma brudne ubranie. Karą będzie np. nie zabranie dziecka do kina w tym stroju.

Karanie dziecka wywołuje u niego strach. Uważanie, że to pomaga bo dziecko zaczyna nas „słuchać” jest błędnym myśleniem. Dziecko staje się posłuszne ze strachu, ale nadal nie rozumie dlaczego chcemy by coś zrobiło/ nie zrobiło.

Podsumowanie

CO SŁUŻY DZIECKU CO NIE SŁUŻY DZIECKU
traktowanie dziecka podmiotowo traktowanie dziecka przedmiotowo

różne formy spędzania czasu w domu

wspólne zabawy, czas kiedy każdy z domowników zajmuje się sobą, a kiedy w domu jest więcej niż jedno dziecko – czas poświęcony jednemu dziecku,
a innym razem drugiemu

brak wspólnych zabaw i wspólnych rozmów z dzieckiem, kiedy domownicy spędzają czas osobno nie wytworzy się zbyt głęboka więź między rodzicem i dzieckiem
metoda ofert – dawanie dziecku dwóch/kilku możliwości do wyboru stosowanie kar, gdy dziecko nie zachowuje się tak, jak oczekuje tego dorosły
wyznaczanie granic – dziecku łatwiej będzie odróżnić dobro od zła, gdy rodzic będzie wskazywał co jest przyjemne i bezpieczne,
a co jest nieprzyjemne i niebezpieczne
zmuszanie dziecka do zrobienia czegoś/ zaprzestania robienia czegoś
ocenianie zachowania, a nie całego dziecka „to jest przyjemne” „to, co robisz nie jest przyjemne” ocenianie dziecka, mówienie „jesteś niegrzeczny”
rozmowy o emocjach – tłumaczenie do czego służy dana emocja, „Możesz płakać” „Ja też czasem czuję złość” „Co teraz czujesz?” mówienie: „nie płacz”, „po co się złościsz”,
„nie denerwuj się”
mówienie: „Jak mogę Ci pomóc?” „Martwię się o ciebie.” „Jesteś dla mnie ważny/a.” „To co robisz jest dla mnie nieprzyjemne.” „Chciałabym/Chciałbym ci pomóc.” mówienie: „nie, bo nie” „bo ja tak powiedziałem/powiedziałam” „masz to zrobić i koniec” „nie dyskutuj ze mną”
wskazywanie rozwiązań, tłumaczenie dziecku  jak może działać, tłumaczenie dziecku jak może się zachowywać zakazywanie podkreślanie co dziecko robi źle
różnorodna muzyka brak muzyki

Pamiętajmy, że nie ma złotego środka. Każdy człowiek jest inny, i ten mały i ten duży. Dziecko jest człowiekiem, osobną jednostką, ma swoje zdanie i własne emocje. Nie możemy oczekiwać jako dorośli, że na naszą prośbę, wręcz na zawołanie, maluch przestanie odczuwać złość, czy smutek. Dziecko chce być wysłuchane, zrozumiane i zaakceptowane takie jakie jest.

A zatem, Drogi Rodzicu, obserwuj swoją pociechę i stwórz dla niej swój autorski kurs przygotowania do życia w społeczeństwie. Naucz swoje dziecko jak być dorosłym i co zrobić z tymi wszystkimi emocjami. Do dzieła!

Joanna Stach

Joanna Stach

Wicedyrektor Przedszkola Publicznego Bajkowy Świat w Sadach